23 stycznia 2009, 01:08
Rozdział 3 : Rodzice
Jak wszystkim wiadomo rodziny się nie wybiera. Franek także nie miał tej możliwości. Nie trafił najgorzej patrząc na to wszystko z perspektywy obserwatora. Rodzice zapewniają mu godziwy byt i nawet czasem wspomagają go finansowo z racji tego iż Franek na swoje studia uczęszcza dziennie ale chyba tylko ze swojego wrodzonego lenistwa nie chce mu sie godzić pracy z uczelnią. Ale skupmy się na rodzicach. Mama - posiada wyższe wykształcenie oraz cały pakiet praktyk z nim związanych. Po swojej burzliwej karierze postanowiła że mniej zdrowia kosztować ją bedzie praca w domowym zaciszu. Ma ona niestety swoje lata. A to wiąże się z tym że nie jest jej tak łatwo spostrzegać zmieniającej sie rzeczywistości która zmienia się jak w kalejdoskopie. Mama Franka została wychowana w raczej ciężkich warunkach. Nie miała takich luksusów jakie obecnie posiada większość ze średniozarabiających rodzin. Dodatkowo zostały jej wpojone pewne stereotypy które pod wpływem wieku mocno odbiły się na jej zachowaniu nie tylko co do Franka ale i pozostałej 2-ki dzieci. Rodzeństwo Franka twierdzi nawet że on w porównaniu z nimi i tak ma dobrze. Tato - bez wyższego wykształcenia ale za to z wiarą w swojego jedynego syna. Dzięki jego przyjściu na świat spełnił pewne zadeklarowane obietnice które pokazują jak silnej woli jest Ojciec Franka. Jest on starszy od mamy ale na wg Franka ma mniej do powiedzenia w domu od mamy jednak jeżeli już cos postanowi to tak zrobi i naprawde ciężko mu w tym przeszkodzić. Jako że był w wojsku to i dyscyplina też nie jest mu obca jednak Frankowi ciężko przychodz stosowanie sie do niej. Ogólnie tworzą oni dobre małżeństwo. Mają już doświadczenie w wychowywaniu dzieci gdyż Franek posiada dwie starsze siostry. Niestety popadli oni już chyba w rutyne albo jeszcze nie dotarł do nich fakt że urodził się syn a nie córka. I nie bedzie on taki idealny jak poprzednie dziewczynki. Nie mniej nawet jeżeli dotarł to okazują frankowi to w dziwny sposób. Wyobraźcie sobie taką sytuacje że jego rówieśnicy idą sobie na jedno ze spotkań opisane we wcześniejszym rozdziale. Rozwija sie ono bardzo pozytywnie i jest jak najbardziej dobrze gdy w pewnym momęcie około godziny 23.30 Frankowi dzwoni jego Stylowa nokia na której wyświetlaczu ukazuje się napis "Mama" w głośniku komórki brzęczy jakaś ruska pieśń. Jakby tego było mało mama nakazuje Frankowi natychmiastowy powrót do domu pod groźba szlabanu/zamknięcia dzwi i innych złych i denerwujących rzeczy. Oczywiście wśród docinek kolegów Franke pokorni pakuje mandżur i zmierza w kierunku domu. Dodam że nie jest to tradycją i czasem jest tak że Franek wyjdzie i nawet jeżeli by wrócił nawet nad ranem to rodzice jego nie powiedzą złego słowa. Najgorzej jest jednak w przypadku wyjść wieczornych. Mama franka uważa iż są one niepotrzebne i że możemy spotkać sie w knajpie. Argumentuje to że przecież nie codziennie musi sie on spotykać z kolegami. I raz na tydzień wystarczy. Odnoścnie dziewczyny franka rozumuje podobnie. Jedno widzenie na tydzień i śluz. No i jak tu sie nie zdenerwować. Oczywiście mogłbym przytaczać jeszcze tone histori z życia Franka ale nie o to mi chodzi. Niestety trzeba stwierdzić że im starsi rodzice tym ciężej ich przekonać do pewnych rzeczy. Zapewne znajdą się i wyjątki ale one chyba tylko potwierdzają regułę. My rozumiemy troskę rodzicow jednak generalnie rzecz biorąc nie dajmy się zwariować.